To było jak wyzwanie, które należało podjąć. Wyjazd do Rygi przez Wilno, przejechanie prawie 2.000 kilometrów, to raczej niewykonalne, ale przecież Syrenki i Warszawy były 2 lata temu w Paryżu, to jak oni mogli to my też możemy. Na szczęście ktoś zrezygnował i znalazło się wolne miejsce na wyjazd.
Wszystkim rządziła Danusia i dbała by ludzi nie było za dużo, by kolumna pojazdów nie była za długa (taka wyprawa to prawie 100 osób i 35 pojazdów), a w czasie rajdu byśmy mieli gdzie spać i co jeść. Klub Miłośników Syren i Warszaw z Nekli (link http://www.syrena.nekla.pl/) organizował już V Europejski Rajd.
Pierwszy nasz etap to Olsztyn – Suwałki, nocleg w gospodarstwie agroturystycznym w Starym Folwarku. Rano pobudka i już jesteśmy na Litwie, kierunek Druskienniki, zwiedzamy muzeum komunizmu „Gruto Parkas” (wszak nasze pojazdy kapitalistyczne nie są), Stalin, Lenin, Breżniew no i polski akcent w postaci Dzierżyńskiego, następnie zamek w Trokach i dalej kierunek Wilno.
Do Wilna dotarliśmy po południu, przed Domem Polskim, w którym mieliśmy nocleg, wystawa naszych pojazdów, na którą przyszło wielu mieszkańców miasta, a potem Wilno by night, Polaków nocne rozmowy…
Cały następny dzień zwiedzanie miasta; Rosa, Ostra Brama, Wieża Giedymina… Skoro świt pobudka i jazda, odgłos silników, chmury dymu, kierunek Łotwa. Po drodze zajeżdżamy na Górę Krzyży. Wrażenie niesamowite, ludzie stawiają krzyże w różnych intencjach, a że świat nie jest doskonały to krzyży są miliony…
Granicy oczywiście nie ma, za to Łotwa przywitała nas masą dziur w drogach, ale ludzie serdeczni i rosyjskojęzyczni. Nocleg na kempingu pod Rygą, morze, nocne Polaków rozmowy… Następnego dnia jedziemy do Rygi, a miasto zupełnie inne od Wilna, czuć hanzeatyckie poukładanie, bardziej germańskie niż słowiańskie, muzeum motoryzacji (eksponaty prywatne, ale pokazywane dla wszystkich w muzeum), dużo akcentów z ZSRR, Pobiedy, Wołgi, Ziły, Żiguli, ale nie tylko.
Rano powrót na Litwę, po przykrej sytuacji z wybitą szybą w Syrence lądujemy w Pałandze. Parę samochodów ma wyjęte silniki, widać, że jest źle… Nazajutrz wszystkie pojazdy jadą o własnych siłach (wprawne ręce, części zamienne i entuzjazm zrobił swoje), lądujemy znowu w Polsce w Starym Folwarku.
Rano my jedziemy do Olsztyna, reszta do Nekli. Wspomnienia zostaną chyba do końca życia, niesamowici ludzie w niesamowitych maszynach, no i Warszawka Agrafka nie zawiodła.
Już po raz 43. województwo warmińsko-mazurskie było gospodarzem zlotu Rotor, w którym wzięły udział setki …
Troszkę dłuższy niż weekendowy wyjazd w Tatry przez Wadowice. Pogoda w kratkę, samochód troszkę przeciekał, …
To tak blisko Olsztyna, więc dlaczego nie pokazać tam naszej Warszawy. Wbrew powszechnemu mniemaniu drogi …
To już czwarty final Wielkiej Orkiestry Światecznej Pomocy, w którym udział wzięła nasza Warszawa. Zorganizowana …
LPP Printable stawia na zrównoważony rozwój oraz dostosowanie się do potrzeb klientów. LPP Printable to grupa marek odzieżowych, która specjalizuje się w odzieży roboczo – reklamowej.
Promostars to marka specjalizująca się w produkcji odzieży reklamowej i promocyjnej. Marka stawia na jakość, różnorodność oraz dostępność wyrobów.
Crimson Cut to marka zajmująca się produkcją odzieży streetwearowej i modnej, często łącząca nowoczesne wzornictwo z klasycznymi elementami.
Mark The Helper to marka odzieżowa, która koncentruje się na tworzeniu funkcjonalnych ubrań roboczych. Marka kładzie duży nacisk na jakość materiałów.
Geffer to marka odzieżowa, która specjalizuje się w produkcji nowoczesnych i funkcjonalnych ubrań, często w stylu casual i sportowym.